Postanowienia noworoczne – dlaczego tak szybko z nich rezygnujemy?
Grudzień to nie tylko okres przygotowań świątecznych, Bożego Narodzenia i szampańskiej zabawy w Sylwestra. To także czas, gdy nasze myśli kierują się ku Nowemu – a jak Nowy Rok, to i postanowienia noworoczne. Niekoniecznie nowe, bo wiele osób co roku sięga po te same, ponieważ… w odchodzącym roku postanowień noworocznych nie udało się zrealizować. Statystyki są bezlitosne: aż 80% osób zaprzestaje realizacji postanowień noworocznych do końca lutego, a tylko 8% udaje się zrealizować to, co sobie zaplanowali. Dlaczego rezygnujemy z postanowień noworocznych? Czy w ogóle postanowienia noworoczne to dobry pomysł?
Dlaczego nie realizujemy postanowień noworocznych?
Redukcja masy ciała, zmiana diety, więcej ruchu, rzucanie palenia i nauka języków obcych królują wśród postanowień noworocznych. Dodać do nich możemy również poświęcanie więcej czasu bliskim, realizowanie pasji, znalezienie nowej pasji, czytanie książek czy oszczędzanie, a postanowień noworocznych jest oczywiście znacznie więcej. Wszystkie one mają nam pomóc o nasz dobrostan: o nasze zdrowie fizyczne, o nasze zdrowie psychiczne, o nasz dobrobyt. Dlaczego, skoro są takie ważne, nie udaje nam się ich zrealizować?
Postanowienia noworoczne – zbyt duże tempo zmian
Jedną z głównych przyczyn tego, że szybko rezygnujemy z postanowień noworocznych, jest chęć wprowadzenia zbyt dużych zmian naraz. Jeśli postanowiliśmy, że chcemy schudnąć 20 kg, zmieniając dietę i wprowadzając aktywność fizyczną, nie możemy ani liczyć, że te 20 kg schudniemy do końca stycznia czy lutego. Nie możemy też narzucać sobie zbyt dużych restrykcji – zbyt rygorystyczna dieta i 6 treningów tygodniowo, gdy wcześniej nie zwracaliśmy uwagi na to, co jemy, a wolny czas spędzaliśmy na kanapie, to zdecydowanie zbyt dużo.
Zmiany należy wprowadzać małymi krokami: obliczenie deficytu kalorycznego (czyt. Jak skutecznie schudnąć?), miejsce w diecie na pyszne i zdrowe słodkości (wliczone w bilans) oraz 3 treningi 20-minutowe tygodniowo będą dla nas i tak dużą zmianą. Ale na tyle racjonalną, że będziemy w stanie wytrwać w postanowieniu. Planujemy podszkolić swój angielski? Nie rzucajmy się na intensywny kurs angielskiego – zaplanujmy na początek jeden dzień w tygodniu, gdy przypomnimy sobie słówka i trochę gramatyki, a po 3 miesiącach łatwiej będzie nam zwiększyć intensywność. Bez względu na rodzaj postanowienia noworocznego, pozytywne zmiany w naszym życiu (kilka kilogramów mniej, lepsza kondycja, mniej zmęczenia w ciągu dnia czy poznanie w skali miesiąca 100 nowych słówek) będą dobrą motywacją do kontynuacji realizacji postanowień noworocznych.
Postanowienia noworoczne – za wiele pomysłów naraz
Druga przyczyna braku realizacji postanowień noworocznych to w zasadzie kontynuacji tej pierwszej. Oprócz narzucania sobie zbyt szybkiego tempa, popełniamy jeszcze drugi błąd: chcemy zmienić swoje życie tu i teraz. Odchudzanie, nauka języka obcego, czytanie jednej książki tygodniowo i odbudowa relacji z najbliższymi to zdecydowanie za dużo naraz, a zmęczenie szybko da o sobie znać. Należy ustalić priorytety i plan działania i według nich realizować postanowienia noworoczne.
Postanowienia noworoczne – presja otoczenia
„Nowy Rok – nowa ja” – to hasło, które słyszymy w wielu rozmowach, czytamy w wielu poradnikach. Zaczynamy czuć presję otoczenia, że przecież i my mamy dużo do zmiany. Tymczasem każde postanowienie noworoczne powinno wynikać z naszej wewnętrznej potrzeby – dotyczy to również czasu, gdy chcemy wdrażać zmiany w życiu.
Postanowienia noworoczne – brak świadomości, dlaczego chcemy zmian
Zrzucanie zbędnych kilogramów, chodzenie na siłownię czy rzucanie palenia – po co właściwie to robimy? Jeśli nie uświadomimy sobie, dlaczego tak naprawdę chcemy takich zmian, wytrwanie w postanowieniu noworocznym będzie niezwykle trudne. Nie chodzi przecież tylko o to, że nie podobaliśmy się sobie na rodzinnych zdjęciach z Wigilii. Ładna sylwetka to tak naprawdę przyjemny efekt uboczny tego, co najważniejsze – zadbania o zdrowie. Uświadomienie sobie, dlaczego tak naprawdę chcemy zrealizować postanowienie noworoczne zwiększy naszą motywację. Jednak i tutaj mamy złą wiadomość: nawet najsilniejsza motywacja nie wystarczy, by wytrwać w noworocznym postanowieniu.
Postanowienia noworoczne – brak samodyscypliny
Gdy już zadbamy o to, by nie narzucić sobie zbyt wygórowanych oczekiwań i wymogów, gdy zdamy sobie sprawę, czego tak naprawdę chcemy dla siebie samych, z motywacją zaczynamy realizować nasze postanowienia noworoczne. Mija pierwszy, drugi i trzeci tydzień, a w życie wkrada się codzienność: zmęczenie, awaria w domu, nowe zlecenie w pracy, choroba dziecka. Czasami lepiej odpuścić jeden trening, skupić się na diecie i na obecnych problemach. Ale gdy wypadniemy z rutyny, bardzo trudno będzie nam do niej powrócić. I tutaj rola motywacji się kończy – potrzebna jest bowiem samodyscyplina, by nie rezygnować z realizacji postanowień noworocznych. Nie chce nam się iść na siłownię? Dobrze, ale zróbmy krótki trening w domu. Nie mamy siły, by uczyć się dzisiaj nowych słówek? Zróbmy powtórkę z dotychczasowych lekcji.
Co zrobić, by zrealizować postanowienia noworoczne i czy w ogóle warto je sobie narzucać?
Wielu psychologów staje na stanowisku, że narzucanie postanowień noworocznych to nie jest dobry pomysł. Należy tutaj się sprostowanie: psycholodzy nie nawołują nas do rezygnacji z chęci wprowadzania zmian w życiu, jednak ostrzegają, by nie wpaść w pułapkę presji i rygoru, o którym pisaliśmy. Nowy Rok, poniedziałek to dobry czas na rozpoczęcie odchudzania, pod warunkiem, że podejdziemy do tego rozsądnie. Co zatem zrobić, żeby udało nam się zrealizować postanowienia noworoczne?
- realne cele – wiemy, że do zrzucenia mamy aż 10 kg? Dobrze, ale nie planujmy ich zrzucić w 2 miesiące; chcemy z A2 zdobyć poziom językowy C1? Świetnie, ale nie planujmy tego osiągnąć w kilka miesięcy; dajmy sobie czas, a metoda małych kroków pozwoli nam czerpać satysfakcję z realizacji postanowienia noworocznego
- metoda małych kroków – trochę o niej już wspomnieliśmy; jeśli naszym wymarzonym celem jest zrzucenie 10 kg, załóżmy, że pierwsze 5 kg zrzucimy do końca marca; to bardzo realny cel, a małe kroczki sprawią, że już w wakacje będziemy cieszyć się wspaniałą sylwetką; dodać należy (na przykładzie odchudzania), że jeśli od dawna nie ćwiczyliśmy, nie możemy na 2 stycznia planować „maratonu”; trening dla początkujących, nawet 10-minutowy, może okazać się wystarczającym wyzwaniem, po którym odczuwać będziemy zakwasy
- koniec z metodą „100% albo nic” – przez cały styczeń pilnujemy diety, przychodzi luty, dopada nas głód, rzucamy się na całą pizzę, a później jeszcze na pączka i myślimy sobie „znowu się nie udało, koniec” to schemat znany wielu nam aż za dobrze; oczywiście lepiej zatrzymać się na dwóch kawałkach pizzy i pasku gorzkiej czekolady na deser, ale jedno potknięcie naprawdę niczego nie zmienia; zapomnijmy o nim, nie karzmy się za niego dodatkowym treningiem, a po prostu kontynuujmy swoją zmianę
Realne postanowienia noworoczne realizowane metodą małych kroczków bez presji otoczenia i ze świadomością tego, że bywają momenty lepsze i gorsze mogą pomóc nam dokonać fantastycznych zmian w życiu. Jeśli Twoim postanowieniem, kolejny rok z rzędu jest zrzucenie zbędnych kilogramów lub po prostu zmiana diety na zdrowszą i nigdy nie udaje Ci się tego osiągnąć, warto skorzystać z pomocy psychodietetyka, który nie tylko ułoży indywidualny plan żywienia dostosowany do potrzeb, możliwości i upodobań kulinarnych, ale także pomoże rozprawić się z demonami, które blokują Cię w osiągnięciu wymarzonej sylwetki. Serdecznie zapraszamy!